Słowo most w nazwie miejscowości jest często spotykane. Wypatrzenie Zamościa, Babimostu, Mostków, Mostowic itp. na mapie Polski i różnych „bridgów” w Anglii nie jest trudne. Nawet i w Kolumberze też mamy już fajną podróż Smoka.Wawelskiego do Brooklands Museum w Weybridge - http://kolumber.pl/elementy/show/golist:4381/page:3
Słynne miasto w Anglii z drugim, obok Oxfordu, najstarszym uniwersytetem leży nad rzeką Cam. Stąd nazwa miejscowości – Cambridge.
Na marginesie. Ciekawe, czy w średniowiecznej Anglii uniwersytety lokowano tylko
w pobliżu przepraw przez rzeki – Oxford to tyle co „woli bród” – i czy ma to coś wspólnego ze sprawnością, oczywiście intelektualną, tam studiujących.
Wiele polskich miast mówi o sobie – miasto akademickie. Nie ma co w wielu przypadkach zaprzeczać temu przekonaniu, w wielu je potwierdzać i poza tym Kolumber nie jest miejscem do prowadzenia takich dyskusji. Jeśli jednak tak o sobie mówi Cambridge, to może „studenckość” jakiejś miejscowości jest pewną wartością...
Uniwersytet w Cambridge powstał w 1209 roku. Jeśli się porówna tę datę z rokiem 1632 - rokiem uzyskania praw miejskich, to można się poczuć zaskoczonym. Ta słynna uczelnia przez ponad 400 lat była uczelnią wiejską. Oczywiście tak odbieramy ten fakt z polskiej perspektywy, ale i może w angielskiej jest coś na rzeczy skoro podobno największym despektem dla akademika z Oxford jest być zmuszonym do przejścia do Cambridge. Może dopiero dla środowisk biznesowych znaczącym jest fakt, że ze względu na wyjątkowo dużą koncentrację przemysłu bazującego na zaawansowanych technologiach Cambridge i okolice określane są jako Silicon Fen (przez analogię do Doliny Krzemowej w Stanach Zjednoczonych), czego akurat o Oxford się nie mówi.
Przechadzka w wakacyjnym czasie po Cambridge nie pozwoli przeciętnemu turyście na zajęcie stanowiska na temat atrakcyjności akademickiego życia miasta. Wiele kolegiów uniwersyteckich jest zamkniętych. Z kolei za wejście do tych otwartych należy zapłacić. Pozornie niedużo. Czasem 1, czasem 3 funty. Ale tych obiektów jest dużo. Za wejście do Trinity Hall, King's College i King’s College Chapel płaci się osobno. Zdecydowanie taniej jest spojrzeć na nie z zewnątrz, przejść się po ulicach miasta, zatrzymać się na którymś z mostów nad rzeką Cam lub skorzystać z przejażdżki po niej, niestety też płatnej. Chociaż tu można się potargować...
Zaloguj się, aby skomentować tę podróż
Komentarze
-
Bardzo ładne detale wypatrzyłeś w zaułkach Cambridge. Po prostu pięknie i klimatycznie.
-
Odwiedziłem raz jeszcze Twoje Cambridge - wprawdzie po mojej pierwszej wizycie niewiele zostało do plusowania, ale do odwiedzin skłoniło mnie to, że kilka dni temu miałem okazję spędzić w tym pięknym mieście cały dzień. Myślę, że za jakiś czas też podzielę się zdjęciami na Kolumberze, choć latem miasto prezentuje się z pewnością ciekawiej, niż w listopadzie. Pozdrawiam.
-
Renato, nic nie ujmując naszej stolicy - w Łodzi też się daje...
...ale masz rację, bo my też się zastanawialiśmy jak w Cambridge wyglądają studia w "czasie podstawowym"... -
miasto z duszą, uniwersytet też niczego sobie .... ale jak studiować to tylko w Warszawie :)
-
Do Cambridge pasuje powiedzenie studentów z Tybingi - na terenie naszego uniwersytetu mamy też miasto ;-). Fajna relacja z lubianego przeze mnie miejsca ... Pzdr
-
...to znaczy, mam na myśli aparat fotograficzny... :-) ...
-
...to ciekawe Bartku, bo z Twoich zdjęć wynika, że z aparatem się urodziłeś...
-
Bardzo fajna podróż po Cambridge i ciekawy opis. Bylem tak kiedyś, także jako turysta ;) ale to było w okresie przedfotograficznym. Dzięki. Pzdr/bARtek
-
Ciekawie to zauwazyleś z tymi mostami :-) No i bardzo Ci dziękuję za żywą reklamę mojej podróży wspomnień po okolicach Londynu :-)
-
Fakt. Jak złapie tę łopatę od Moniki ... strasznie może być. Te nienasiakliwe z reguły nie mają skrupułów.
-
...zabrzmiało jakby Baba jakoś szczególnie nienasiąkliwa była...
...jak jej życzliwi przekażą co Ty sugerujesz, będziesz miała za swoje... :-) ... -
Mówią wieki. Tu nawet baba wiedzą nasiąknąć by mogła.
-
Dziękuję Piotrze za miłe słowa. Pospacerowałam z Tobą tym chętniej, że kiedyś byłam w Cambridge, co prawda tzw. przejazdem, ale zawsze coś. Mury uczelni robią wrażenie, takie majestatyczne, jak na starą uczelnię przystało. Pozdrawiam w niedzielny wieczór.
-
Michale, za spacer dziękuję, a życzenia podtrzymuję...
...może się przydadzą? ... :-) ... -
Renato, spacery w Twoim, czyli miłym towarzystwie mają fajną cechę: nie dość, że się coś widzi, to i jest z kim o tym pogadać... :-) ...
-
Iwonko, rzeczywiście spacer po Cambridge można polecić, a i samemu powtórzyć w miłym towarzystwie... :-) ...
-
Voyager, faktycznie nie jest łatwo Cię wyprzedzić!
-
Marto, kiedy były studenckie lata? Wczoraj! A nawet trwają nadal, jeśli ciekawość świata się zachowa... :-) ..
-
tak, ciekawy spacer
-
fajnie było pospacerować po Cambridge.
-
udało Ci się, bo byłem w rozjazdach :))
-
Po raz pierwszy Uwaga :)
Jestem pierwsza :D
Dobrze, już się nacieszyłam
Podróż z poczuciem humoru i relacja okazała się byc zaproszeniem do studenckiego świata.... kiedy to było?
Ach........